Ostatnio…- czyli jak poderwać mężczyznę i tajemnicze ciasto, które rozwiązuje ten problem cz1

Uwaga to będzie dwuczęściowa recenzja. Ale nie jednej książki lecz dwóch. Trochę niestandardowo – ale czy ja jestem standardowa?

Powiedzmy sobie szczerze – każda dziewczyna chce być księżniczką i usłyszeć choć raz – „jesteś moim Skarbem. Całe życie na Ciebie czekałam. Pragnę byśmy byli razem na zawsze, aż do śmierci. Kocham Cię” I buch otwiera pudełeczko (czerwone, koniecznie czerwone!!) z pierścionkiem. A Ty, choć oczekiwałaś tej scenki rodzajowej przeszło rok lub dwa i myślałaś „kiedy ON wreszcie TO zrobi” – udajesz zdziwioną. Rzucasz się na niego szepcząc: „Jesteś niemożliwy! Tak, Tak!”. Oczywiście przez głowę przemyka Ci myśl, czy jednak wytrzymasz na co dzień z jego bałaganiarstwem lub z piwkami co drugi dzień u kolegów, ale wtedy to nie jest ważne. Ważne, że masz ten pierścionek.

No i kłóćcie się ze mną czy nie – ale pragniemy tego. Marzymy o tym czytając Kopciuszka, oglądając Love Story (no może to niefortunny przykład, bo ona umiera..no ale nie przez niego!!) czy bodaj ostatnio yyyyyyy…yyyyy przyznać muszę, że chyba wypadłam z obiegu..o już mam, ostatnio Gwiazda z filmu Gwiezdny Pył. PRAGNIEMY I MARZYMY. Koniec i kropka.

Zapominamy jednak przy tym o sobie. Tak marzymy by tylko stanąć na tym ślubnym kobiercu, że dochodzimy do jakiegoś absurdu. Skupiamy się by MIEĆ kogoś, a nie żeby być z NIM, z tym faktycznie jedynym. Nie zastanawiamy się czy faktycznie jesteśmy przy nim sobą. Czy tylko oszukujemy jego a przede wszystkim siebie, tworząc nierealny swój wizerunek. Zgadzając się przy tym czasem na takie rzeczy, sytuacje, których generalnie nie akceptujemy. Po to tylko by dostać pierścionek lub po prostu z kimś być. Im bliżej 30stki, tym większe, że tak powiem, parcie. Prawda? Prawda. Niestety.

I nagle na rynku pojawiły się ostatnio, a może już dawno temu, dwie książki. Na pozór zupełnie inne.

Pierwsza to „Bądź jak dama, myśl jak facet” autorstwa Steve Harvey’a. Autor książki jest, o zgrozo, bardzo znanym komikiem amerykańskim. Nie wiadomo jak i z jakiego powodu stał się guru w relacjach damsko-męskich. Książka jest szalenie cieniutka. Napisana w typowy amerykański sposób – prosto i przyjemny do czytania.

Książkę bym określiła jako instruktarz pod tytułem „jak rozpoznać czy faktycznie mężczyzna Cię kocha i nie bój się stawiać warunków i wymagać”. Przyznam się, że czytając tę książkę otwierałam oczy ze zdumienia ile w niej jest prawdy. A jednocześnie, pomimo, że sama jestem w związku przeszło 4 lata a nie długo wychodzę za mąż (nie, nie z powodu parcia, tylko dlatego, że chce;p. I tak jestem przekonana, ze to jest TEN) zdałam sobie sprawę, iż czasem warto jednak bardziej się wsłuchać co mówi, przekazuje gestem mój narzeczony. I czasem on naprawdę chce pomóc, co ja czasem interpretuję jako ignorowanie moich problemów. Przykład? A o to przykład na podstawie z książki:

Twoja koleżanka, raczej z tych bardziej nielubianych niżeli lubianych kupiła nowy sweter. Taki sam jak Twój. Przyszła w nim zołza do pracy.

Scenka 1 – rozmawiasz o tym z najlepszą koleżanką

Rozmowa trwa około 30 minut lub więcej. Analizujecie czy to był przypadek czy jednak może nie. A jeśli nie, to pewnie to zrobiła specjalnie by coś przekazać. Albo jest na tyle wieśniarą, która nie ma własnego stylu i ściaga po Tobie. No ale przecież jej nie lubisz między innymi za to, że ubiera się jak wieśniara..więc…no właśnie?! Co z tym swetrem!!

Scenka 2 – rozmawiasz o tym ze swoim partnerem

No to nie zakładaj go do pracy – radzi.
I już.

Prawda z książki – Twój mężczyzna, jeśli Ci kocha, pragnie Twojego dobra i pragnie rozwiązać najmniejszy problem w Twoim życiu. Ale pamiętaj – ROZWIĄZAĆ a nie rozmawiać o nim. A jeśli rozmawiać to krótko. Bardzo krótko.
A jeśli Ty chcesz więcej o tym rozmawiać zadzwoń do swojej koleżanki.
Bzdury? Hm..u mnie to działa☺

Jak napisałam książka omawia problem nie tylko jak rozmawiać z mężczyzną, ale także uczy jak rozpoznać, czy faktycznie jesteś dla niego ważna. Jak znaleźć DOBREGO MĘŻCZYZNĘ, który naprawdę Cię kocha etc, etc. Dużo pisać. Polecam.

…..

No dobrze..ale powiedzmy sobie szczerze..nawet jak znajdziemy tego idealnego i będziemy zakochane to..ten stan nie gwarantuje nam bycie szczęśliwą. Bo tak naprawdę szczęście, powiem banalnie, tkwi w nas samych. I tak naprawdę od siebie musimy zacząć a dopiero z kimś się wiązać. I takie motto ma Krystyna Kofta w swojej książce “Jak poderwać, utrzymać i porzucić mężczyznę”

A o czym dokładnie jest ta książka to zobaczycie już niebawem….wraz z przepisem na tajemnicze ciasto, które świetnie łączy dwa podejścia poderwania mężczyzny….

Zapraszam!

ps. Zdjęcie okładki pochodzi ze strony wydawnictwa Nowa Proza, która wydała książkę

*****************************************************************************************************************

Przypominam o trwającym konkursie Smacznego Domu:) Konkurs jeszcze trwa!

5 Komentarzy Dodaj własny

  1. karmel-itka pisze:

    jak mnie tu dawno nie było!
    az mi wstyd… przepraszam Cię.

    ach, zabawny post ;]
    ale za to taki lekki, wesoły.
    i okraszony pysznościami. jak zawsze!

    1. smacznydom pisze:

      ach wstydz sie, wstydz sie kobieto:)

      Witam po przerwie!!:)

  2. vanilla pisze:

    nooo, czytam, czytam i myślę sobie ‚a bo ja wiem…?’ szczególnie że mój pierścionek był w zielonym pudełeczku!!!! (lol…) ale przytaczasz scenkę ze swetrem i tak! masz rację :D bomba normalnie, rewela!

  3. Maggie Sychta pisze:

    Bardzo lekki i przyjemny post – no i wyszlo na to, ze mysle jak facet, czym nie jestem specjalnie zaskoczona ;)
    A co do tego pierscionka, to bede sie klocic i utrzymywac, ze jednak nie wszystkie tego chcemy. Ja nie chce, dobrze mi tak jak jest.

    1. smacznydom pisze:

      Maggie – jak juz sama napisalas: myslisz nie standardowo;)

      Dzieki za odwiedziny!:)

Dodaj odpowiedź do karmel-itka Anuluj pisanie odpowiedzi