Weekendowo…Targ śniadaniowy

dnia

Wczoraj z mężem wspominaliśmy wspólny czas spędzony w Niemczech. Zastanawialiśmy za czym tęsknimy mieszkając tutaj, w Polsce. Okazało się..że wyjścia z domu:)

W Niemczech, (nomen omen) jakoś bardziej byliśmy rozeznani. Co roku, cyklicznie (to była nasza już jakby tradycja) odwiedzaliśmy a to festiwal dań z pobliskich restauracji, a to coroczne winobranie i ogródek winiarny, a to coroczne kiermasze bożenarodzeniowe..a to festiwal kultur, etc.

A tu jakoś nas to wszystko omija. Zastanawialiśmy się dlaczego. Czy to, że mamy jakieś inne priorytety..czy może w Warszawie tak wiele jest imprez, że w sumie one mieszają się, zanikają i już nie wiadomo kiedy są i gdzie? Jednak pod koniec naszej „analizy”, stwierdziliśmy że bez względu z jakiego powodu tak się dzieje, że nie chodzimy tutaj na tak wiele imprez/festiwali plenerowe – musimy to zmienić. Stąd prywatna akcja: Tworzenie rodzinnej mapy cykliczno- plenerowej imprez. Takiej, którą będziemy systematycznie powiększać, korzystać, ulepszać.

I dziś, jako pozycja numer 1 w ramach: poranne wyjścia wiosna-lato, pojawił się TARG śniadaniowy .

Jest już sobotni wieczór, a nadal miło wspominamy spędzony tam czas.

Zjedliśmy tam pyszny ziołowy hummus, wypiliśmy zielony koktajl (zielona pietruszka i cytryna – pycha), wypiliśmy herbatę, przekąsiliśmy coś słodkiego..a między czasie Nasz Synek przekąsił drugie śniadanie bawiąc się z nami rozkosznie. My byliśmy uradowani, że jesteśmy na świeżym powietrzu i tak tu miło..a Urwisek z zaciekawieniem oglądał zioła w doniczkach oraz przechodzącego osła:)

DSC_4652

Pasowała nam tam atmosfera: Jazzowa muzyczka w tle, kocyki na trawie…

Z jednej strony nie mieliśmy w ogóle obiekcji by tutaj być z Małym bo było tam wiele rodzin z dziećmi (niektóre imprezy plenerowe całkowicie się do tego nie nadają – patrz Królikarnia i Co jest grane piknik), a z drugiej strony tak wszystko było tam skompowane, że dzieci nie przeważały, nie rządziły tym miejscem – bo przyznajemy nie lubimy imprez (jak na razie) skierowane tylko na dzieci.

2013-08-03

Reasumując : Dla Nas Targ śniadaniowy to nowe miejsce na mapie Warszawy, do którego będziemy cyklicznie chodzić:)

ps. Macie podobne miejsca u siebie? Lub jakieś ulubione coroczne imprezy?

4 Komentarze Dodaj własny

  1. Yourii pisze:

    super sprawa :)
    Czytając Twoją notkę uświadomiłam sobie że mieszkając w Polsce to chodziłam na różne festiwale / kiermasze / jarmarki… a teraz jakoś tak mniej… o wiele mniej. Chyba faktycznie trzeba wziąć się w garść! muszę sama sobie sprawić taką mapkę w okolicy mojego aktualnego miejsca zamieszkania, dzięki że tchnęłaś we mnie MOC :D
    pozdrawiam ;)

    1. smacznydom pisze:

      alez prosze bardzo:)) i dzieki za komentarz:) a moge sie spytac gdzie mieszkasz aktualnie? Jesli Niemcy..to sluze pomoca:)

      1. Yourii pisze:

        nie, nie Niemcy – aż wstyd się przyznać ale nawet nigdy nie byłam w Niemczech ;p mieszkam w Norwegii dokładnie w Oslo :)

      2. smacznydom pisze:

        a to jak znajdziesz cos w Oslo,to koniecznie napisz:) !!! Bylam tylko raz w Oslo (tylko 1 dzien) i pamietam ze w sierpniu tanczyli przy jakims porcie..(?). nie wiem czy to bylo cos spontanicznego czy cos cyklicznego…ale bylam zauroczona miejscem i klimatem:)

Dodaj komentarz