„#1Rozmyślania o”…czyli bycie globalnym czy lokalnym? – Sałatka z bakłażanem i śliwką

Czy wolę pracować w globalnym projekcie czy lokalnym? Czy pasuje mi bardziej sponsorować fundację globalnie rozdmuchaną, starającą się o lepsze jutro naszej planety czy uczestniczyć po prostu w sprzątaniu naszej ulicy?

Wczoraj przeczytałam felieton Anity Lipnickiej. Broń Boże w żadnym tam brukowcu, a tylko w „Bluszczu” (sierpień 2011), który kiedyś nie przypadł mi do gustu, a teraz pochłaniam jak gąbka wodę (może dorosłam?). Utkwił mi wyjątkowo w pamięci o to ten fragment:

(…) Nie ufam temu, co słyszę. Obawiam się, że docierają do nas tylko fragmenty prawy na temat wydarzeń decydujących o losach świata, często zmanipulowane. Z biegiem lat zawęża się obszar moich zainteresowań – z globalnego na lokalny. Kiepska ze mnie byłaby aktywistka. Nie zawalczyłabym o żadną „wyższą” sprawę. Skupiam się na tych małych.

Na pozór takie tam pitu pitu. Puste słowa. Jednakże im więcej o tym myślę, zdaję sobie sprawę, iż ja właśnie mam ten sam problem.

Nie jestem żadną tam aktywistką. Nie byłam na żadnej Manife i nie zamierzam być. Nie jestem w stanie wyjść na ulicę i machać sztandarem w imieniu „wyższych spraw”. Rzadko sponsoruję wielkie fundację, jedynie te, które są kierowane przez osoby, którym ufam (Ochojska, Owsiak, Dymna, etc)
Dlatego, że ja w te wszystkie wielki akcje nie wierzę. Po prostu.

Zamiast chodzić na różne pochody krzyczące: „Szanuj zieleń” lub dać swoje pieniądze na fundację mówiącą, jaka ona jest wspaniała, bo uratowała cztery foki, które nota bene nigdy na oczy nie widziałam i pewnie nie zobaczę – wolę iść do lasu i zebrać śmiecie panoszące się wszędzie i o których ta fundacja pamięta tylko raz do roku w ramach akcji „Sprzątamy świat”.

Przestaję interesować się także „wyższą” polityką. Niektórzy nazwą mnie polityczną ignorantką, ale czy nie warto się interesować swoim podwórkiem? A to przykład: niedługo zaczynają się przez wszystkich oczekiwane wybory do sejmu. Zacznie się plucie w twarz, czarowanie i kreowanie jak to będzie dobrze jeśli daną partę poprzesz. Ale czy to coś zmieni? Czy ktoś coś odczuje? Może faktycznie odczujemy to TV, zmienią się parę gadających głów.

A czy ktoś w ogóle interesuje się wyborami samorządowymi? A tak naprawdę to oni, decydują czy dana biblioteka blisko Twojego dostanie lepsze krzesła do czytelni, czy uliczki w Twoim parku dostaną lampy uliczne.

Co bardziej odczujesz?

****************************************************************************************************

A dzisiaj sałatka. Globalne z lokalnym. Bakłażan ze śliwką. Jestem ciekawa co będzie dla Was bardziej odczuwalne;)

Sałatka – śliwka i bakłażan

Składniki
½ bakłażana
½ papryki czerwonej
2 śliwki
Kawałek sera koziego
Koperek
Olej
Pieprz
Czosnek
Przyprawy: sól, pieprz, zioła prowansalskie

Jak robić

1. Pokroić śliwki i koperek. Pokruszyć ser kozi.Włożyć do miski.
2. Bakłażan i paprykę umyć i pokroić w paski. Obsmażyć na oleju, tak by były miękkie.
3. Podczas smażenia przyprawić, dodać czosnek.
4. Jak bakłażan i papryka są już gotowe, dodać do reszty. Jak na patelni zostało trochę oleju, wlać do sałatki.

Smacznego!

Akcja bierze udział w akcji psiankowatej:

Warzywa psiankowate

5 Komentarzy Dodaj własny

  1. mopswkuchni pisze:

    Takiego połączenia smaków się nie spodziewałam. Pewnie bakłażan przejął smak śliwek i papryki, bo on wszystko chłonie. To jest idealna propozycja do mojej akcji Warzywa psiankowate http://wlodarczyki.net/mopswkuchni/?p=2285

  2. karmel-itka pisze:

    ojej, ojej ;]
    miło się czytało dzisiejszego posta…

  3. smacznydom pisze:

    dzięki dziewczyny! :)
    Strasznie miło jest czytać takie słowa:)

  4. Ciekawy temat! Ja jestem bardziej za „lokalnym zmienianiem świata”. W moim mniemaniu właśnie to zmienia go globalnie!! Bo przecież wszystko byłoby lepsze, gdyby każdy zajął sie i zatroszczył bardziej o ‚swoj kawałek podwórka’.

    Smaczny Domku…odważną sałatkę zrobiłaś! Sliwki, bakłażan i kozi ser…warta spróbowania!!

  5. marchewkowe pisze:

    bardzo ciekawy przepis

Dodaj odpowiedź do marchewkowe Anuluj pisanie odpowiedzi